młodożony

Rosja, Noworossijsk

Przejechano 1847 km

Dojechaliśmy nad Morze Czarne.
Temperatura +10 stopni, w powietrzu czuć morską, orzeźwiającą bryzę.
Z dworca autobusowego odbierają nas przyjaciele Natasza i Dima. Ostatni raz widzieliśmy się prawie dwa lata temu w Warszawie. Natasza i Dima byli wtedy w drodze do Noworosyjska, dokąd postanowili się przeprowadzić po kilku latach spędzonych w Moskwie.
Super, że znów możemy się zobaczyć. W drodze z dworca okazuje się, że przygotowali dla nas niespodziankę... Zostajemy zakwaterowani w trzygwiazdkowym hotelu, w którym pracują. Hotel położony jest w centrum miasta, nad samym morzem. Ku naszemu zdumieniu otrzymujemy apartament dla nowożeńców (po rosyjsku: młodożony)!
Spędzamy trzy dni na zwiedzaniu okolicy, Natasza i Dima dołączają do nas popołudniami, po pracy.
W poniedziałek wieczorem idziemy do kina na najnowszą rosyjską superprodukcję "Kandagar". Film opowiada prawdziwą historię uprowadzenia rosyjskich lotników połowie lat 90-tych w Afganistanie.

http://www.youtube.com/watch?v=4_hDIcNCq-s
http://www.kandagarfilm.ru/en/

poniżej zamieszczamy kilka zdjęć.

Zdjęcia (18)

Komentarze (9)

Marija - 2010-02-16 13:52

nooooo apartament ze mucha nie siada :D piekne zdjecia!!!

mihoo - 2010-02-16 20:31

Ale Was Natasza ugoscila!
Pieknie sie prezentujecie na rozanej poscieli w szlafroczkach!

kasia-waw - 2010-02-17 08:48

no ubawilam sie po pachy;-) z przejscia z pieknej nowobogackiej poscieli do Tomka z reklamowka, ale chyba najbardziej zazdroszcze wam wlasnie tej reklamowki i plecaka

duh - 2010-02-17 15:33

a mnie najbardziej podobaja sie bambosze.
paputki. laczki. kapcie.

m - 2010-02-17 17:14

Ty, ładne to miasto. To znaczy egzotyczne a górami chojnie okraszone. Także bym tam podjechała albo i nie podjechała gdybym tak miała czasu trochę, choć może i nie miała.