2010
21
lut
w stepie szerokim
Kazachstan, Akmolinskiy
Przejechano 4963 km
Wczoraj (sobota) postanowiliśmy wybrać się za miasto. Zaopatrzeni w termos z herbatą, kanapki i ciasto domowej roboty ruszyliśmy w step.
Po przejechaniu 30 km na południowy zachód od Astany, zatrzymaliśmy się w miejscowości Akmol (dawniej Malinowka), żeby obejrzeć muzeum poświęcone pamięci kobiet zesłanych do istniejącego w tym miejscu łagru „ALŻIR”. W latach 1936 – 1953 w obozie było więzionych ponad w jednym czasie ponad 7 000 kobiet, nazywanych przez ówczesne władze „żonami zdrajców ojczyzny”.
Nazwa obozu: ALŻIR to skrót od „Акмолинский лагерь жен изменников Родины”, czyli: „Akmolinski obóz żon zdrajców ojczyzny”.
Do łagru zsyłano z terenów Związku Radzieckiego nie tylko żony, ale również matki, siostry oraz córki osób podejrzanych o działania wywrotowe, wśród nich znalazła się m.in. matka Bułata Okudżawy. W sumie przez obóz przeszło 20 000 kobiet.
Kolejnym punktem naszej wyprawy był przejazd bocznymi drogami przez rozciągający się po horyzont step. Po drodze zatrzymaliśmy się przy cmentarzu muzułmańskim oraz w dwóch wioskach. Na zdjęciach widać jej mieszkańców: młodych junaków na koniach i dzieciaki bawiące się na placu zabaw niedaleko szkoły.
Po przejechaniu 30 km na południowy zachód od Astany, zatrzymaliśmy się w miejscowości Akmol (dawniej Malinowka), żeby obejrzeć muzeum poświęcone pamięci kobiet zesłanych do istniejącego w tym miejscu łagru „ALŻIR”. W latach 1936 – 1953 w obozie było więzionych ponad w jednym czasie ponad 7 000 kobiet, nazywanych przez ówczesne władze „żonami zdrajców ojczyzny”.
Nazwa obozu: ALŻIR to skrót od „Акмолинский лагерь жен изменников Родины”, czyli: „Akmolinski obóz żon zdrajców ojczyzny”.
Do łagru zsyłano z terenów Związku Radzieckiego nie tylko żony, ale również matki, siostry oraz córki osób podejrzanych o działania wywrotowe, wśród nich znalazła się m.in. matka Bułata Okudżawy. W sumie przez obóz przeszło 20 000 kobiet.
Kolejnym punktem naszej wyprawy był przejazd bocznymi drogami przez rozciągający się po horyzont step. Po drodze zatrzymaliśmy się przy cmentarzu muzułmańskim oraz w dwóch wioskach. Na zdjęciach widać jej mieszkańców: młodych junaków na koniach i dzieciaki bawiące się na placu zabaw niedaleko szkoły.
Zdjęcia (46)
Komentarze (6)
mihoo - 2010-02-21 16:18chlopacy-junacy sa swietni!
Marija - 2010-02-21 16:34urzekl mnie zwlaszcza przystanek posrodku stepu! i koniki!!! i pomnik
Jagoda - 2010-02-22 10:33Witam Kochani! Z zaciekawieniem obserwuje Wasza podroz. Fajne zdjecia. Astana mnie zaskoczyla :)
Powodzenia w dalszej drodze i ubierajcie sie tam cieplo! :)
Usciski z cieplejszej juz Europy.
Powodzenia w dalszej drodze i ubierajcie sie tam cieplo! :)
Usciski z cieplejszej juz Europy.
kasia-waw - 2010-02-22 10:55jak dla mnie najlepsze zjecia to sesja na chlopakow na koniach i to z prychajacym koniem i dzieckiem z rozlozonymi rekoma, tak sobie pomyslalm ze tyle wrazen a to dopiero poczatek podrozy... za miesiac wyda Wam sie jak by te zdjecia byly robione dwa lata temu:-)
koniecznie jakoms wystwe po powrocie musicie zorganizowac!
koniecznie jakoms wystwe po powrocie musicie zorganizowac!
Zasoby: 
21.092 
21.737 
1.082.339 
3.423 
