Chau Doc to nieduze miasto polozone przy granicy z Kambodza, ktore przyciaga turystow ze wzgledu na bliskosc jedynego wodnego, turystycznego przejscia granicznego. Samo miasteczko nie jest ciekawe, dlatego tez spedzilismy w nim w zasadzie tylko jedno popoludnie. Podroz autobusem z Can Tho do Chau Doc na przyzwoitym, wietnamskim poziomie - tym razem zamiast workow z ryzem mielismy na podlodze wielkie zelazne, zardzewiale plyty i druty, ktore wsiadly z jakas starsza pania po drodze (i tak dobrze, ze czesc tego zelastwa podrozowala na dachu).
My wlasnie Mekongiem postanowilismy dostac sie do Kambodzy. Podroz z Chau Doc do Phnom Penh (stolicy Kambodzy) dzieli sie na trzy etapy: jedna lodka do granicy (2h), kolejna lodka do pierwszej wiekszej drogi (3h), a potem minibusem do stolicy (2h). Super fajnie, ciekawie i niestandardowo, tylko mega goraco... Co zrobic, trzeba sie przyzwyczajac. Przynajmniej na lodkach mielismy fajne, wesole, miedzynarodowe towarzystwo, wiec czas szybciej mijal.