Geoblog.pl    navostok    Podróże    Dookoła Azji/Around Asia    w pulapce
Zwiń mapę
2010
31
maj

w pulapce

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14905 km
 
Stolica Malezji rozczarowuje. Jest brzydka, zatloczona, bez charakteru. Wszedzie gdzie nie spojrzec dominuja betonowe kloce. Atrakcje turystyczne Kuala Lumpur sa rozproszone na duzej przestrzeni, bywa ze ukryte w labiryncie autostrad. Zeby przemierzyc miasto na piechote potrzeba duzo samozaparcia, chodniki sa bardzo waskie, brakuje drogowskazow. Jednym slowem - miasto pulapka.
Na domiar zlego, utknelismy w nim na caly tydzien, poniewaz postanowilismy ubiegac sie o wize do Birmy w miejscowej ambasadzie. Wize juz mamy! Poszlo gladko, czekalismy tylko dwa dni na jej wyrobienie. Mielismy drobny problem co wpisac w formularzu wizowym w rubryce: zawod. Zwykle wpisujemy: podroznik. Pomyslelismy jednak, ze taki zawod moze zostac oceniony jako wywrotowy i nie do przyjecia dla wladz Myanmaru. Dlatego oboje wpisalismy: bankier :)

Warto jeszcze napisac dwa slowa o tym, gdzie i jak mieszkamy w Kuala. Zaraz jak tylko przyjechalismy, zatrzymalismy sie w jednym z pierwszych hosteli, ktore nam sie nawinely po drodze z dworca autobusowego. Na ten typ pokoi mowimy: norka. Norka wyglada zwykle tak, ze jest w niej lozko, maly, stary, bury stolik, czasem rozklekotana szafa, na oknie wisi brudna zaslonka. Prysznic czasem jest w pokoju, ale czesciej jednak na korytarzu. Nic nadzwyczajnego, z kafelkami albo bez, zwykle z zimna woda. Mamy taki system, ze pokoje zwykle chodze ogladac ja (tj. Ania), bo bardziej niz Tomek przejmuje sie walorami nazwijmy je - estetycznymi. Tomek w tym czasie czeka w hollu z bagazami.
Pokoje zawsze wybieramy po przyjezdzie do danego miejsca, nigdy nie rezerwujemy z wyprzedzeniem, bo boimy sie, ze to co reklamuje sie w necie jako super czyste i przyjemne, po przybyciu moze sie okazac zupelnie inne. Zwykle spimy w roznego rodzaju hostelach i hotelikach, nazywanymi z angielska: guesthouse (chyba tylko raz w Chinach spalismy w duzym hotelu). Bedac w Azji pd-wsch. staramy sie nie wybierac miejsc reklamowanych przez Lonely Planet, bo z momentem, gdy trafiaja do przewodnika robia sie czesto drozsze, no i chcemy wspierac innych przedsiebiorcow, ktorzy nie mieli tyle szczescia i nie znalezli sie w tej podrozniczej biblii... Zreszta, odkad wjechalismy do Indochin, opcji noclegowych jest multum.
Wracajac jednak do naszego obecnego lokum. Jest to drugi hostel, w ktorym spimy w Kuala. Po pierwszej nocy we wspomnianej juz norce, postanowilismy poszukac czegos innego. Do dzis nie wiemy jak to sie stalo, ze norke w cenie 36 zl zamienilismy na klitke w cenie 45 zl... Klitka znajduje sie w hoteliku o necacej nazwie: Tropical Guesthouse i na tym czar tego miejsca sie konczy. Nie ma w niej okna ( jest klimatyzacja), wiec nigdy nie wiesz jak sie budzisz czy to noc czy dzien, a zamiast normalnego lozka jest lozko pietrowe. no porazka na calej linii. Pokoj jest tak maly, ze na szerokosc Tomek dotyka obu scian na raz, a na dlugosc brakuje mu 10 cm (stosowne zdjecie ponizej)... Do tego Tropical Guesthouse jest zbudowany z tektury (no moze czegos ciut grubszego), w kazdym razie slychac najmniejszy szmer. A nasi sasiedzi lubia wracac nad ranem i jeszcze przez godzine smiac sie i opowiadac sobie wrazenia z minionej nocy. Jednym slowem - hostel pulapka.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (10)
DODAJ KOMENTARZ
Jagoda
Jagoda - 2010-06-07 10:23
eee... nie jest tak zle, na zdjeciach wyglada duzo lepiej niz wynika z opisu... Poza tym, jestescie w miescie gdzie Sean Connery i Zeta-Jones biegali po ulicach :)
Niemniej, wspolczuje warunkow lokalowych....

Male pytanie od domatorki - nie teskno Wam za domem?

Aha, bankier??? Zdrada na etno i wschodo, zdrada! ;)

Usciski
 
kasia-waw
kasia-waw - 2010-06-07 10:39
huuraaa jedziecie do Birmy! juz nie moge sie doczekac relacji i zdjec, bedziecie pewnie mieli o wiele wiecej czasu, wiec lepiej poczujecie klmat tego kraju, co do zawodu -rewelacja! wygladacie jak rasowi bankierzy :-)
 
drzazga
drzazga - 2010-06-07 23:17
cos nie macie szczescia do duzych miast...no i te klitki...wiem o czym mowicie (patrz -> moj pierwszy pokoj w granadzie...)ale nikt nie mowil ze podrozowac jest lekko!!!
bankierzy heheh va bank ;)
 
mihoo
mihoo - 2010-06-08 04:36
To co teraz? Birma czy Indonezja?
 
Ania
Ania - 2010-06-14 11:44
Indonezja, Mis, Indonezja! Wyrobilismy sobie wize do Birmy wczesniej, bo w Bankoku bedziemy pewnie starac sie o kolejne (chinska albo inna jakas).
Za domem tesknimy, wiadomka. Ale nie ma lekko na wczasach, jak mowi moja siostra:)
 
olbin
olbin - 2010-06-15 12:11
Pozdrówcie ode mnie Indonezję. Hlip hlip. Chcę do Azji... Jeśli w Prambananie spotkacie grupę (a to wielce prawdopodobne) uczniów angielskiego z wioski Klaten, ucałujcie dziewczynę o imieniu Bertin od Kasi, Piotra i Radka. (; Ale mówię poważnie...
Co do Kuala Lumpur też nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia. W porównaniu z Indonezją wielka kicha. Nawet jedzenie mi nie smakowało, a nie mówiąc o sokach. [:
Jeśli wrócicie tutaj polecam hotel za 45 RM:
Grocers Inn
No. 78, 1st floor, Jalan Sultan, 50000 Kuala Lumpur
email: enquiry@grocersinn.com.my
www.grocersinn.com.my

Znajduje się on w China Town - musicie wysiąść na przystanku Pasar Seni, a on jest już niedaleko. Pokój też mały, ale bardzo fajnie zrobiony hotel z ogrodem na dachu, stołem i telewizorem. (:
Zyczę miłej dalszej podróży i będę tutaj dalej zaglądać. Trzymajcie się!
 
mih
mih - 2010-06-21 15:19
Ach widze ze Was mocno wciagnela Indonezja - cicho sza na blogu!
 
navostok
navostok - 2010-06-25 15:19
Olbin, dzieki!
Pozdrowilismy, rowniez kazala Cie pozdrowic:)
A gdzie znajduja sie miejscowosci, o ktorych mowisz?
 
olbin
olbin - 2010-06-26 17:15
Poważnie?
 
navostok
navostok - 2010-06-27 13:44
Na razie na zyczenie (Pozdrówcie ode mnie Indonezję.) pozdrowilismy Indonezje. Taki zart, sorry za nieporozumienie...:)
 
 
navostok

Kostrzewa
zwiedzili 8% świata (16 państw)
Zasoby: 114 wpisów114 492 komentarze492 1343 zdjęcia1343 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
26.01.2010 - 21.10.2010