Magwe (Magway) mialo byc naszym drugim przystankiem w drodze do Bagan i o ile warto sie bylo zatrzymac w Pyay, to Magwe okazalo sie totalna porazka. Droga z Pyay do Magwe jest w gorszym stanie niz ta, ktora jechalismy dzien wczesniej, jest bardzo waska i dziurawa. Coraz wiecej wozow ciagnietych przez woly, coraz starsze pojazdy na trasie. Tym razem wszystko w normie - nasz autobus przyjechal opozniony:) Problem z Magwe polega na tym, ze do tego miasta praktycznie nie przyjezdzaja turysci w zwiazku z czym jest wiecej opcji noclegowych dla miejscowych niz obcokrajowcow (w Birmie wlascicel hotelu musi dyspoonwac specjalna licencja, zeby przyjac gosci z zagranicy). W zwiazku z tym, zeby znalezc pokoj trzeba wylozyc spore pieniadze. Po obejsciu wszystkich hotelikow, ktore udalo nam sie znalezc (miasta nie opisuje niestety nasz przewodnik) musielismy zgodzic sie na klitke-nore za 15 USD. Stracilismy tez na to 3 godziny - tragedia. Zwlaszcza jak sie pomysli, ze zaledwie tydzien wczesniej za tylko poltora dolara wiecej mielismy na Bali duzy, czysty pokoj z lazienka, sniedaniem i basen do dyspozycji. Rozumiemy, ze Birma jest biedna i ze warto wspierac miejscowych przedsiebiorcow, ale czasami trudno sie nie zalamac. Mamy tez wrazenie, ze ludzie w Birmie maja wyjatkowo wykrzywione wyobrazenie o naszym bogactwie. Owszem jestesmy od nich wielokrotnie bogatsi, ale to nie znaczy, ze przyjmiemy kazda cene z usmiechaem za pokoj, za ktory chyba nawet w polsce nikt by nie zawolal 5 dolarow... Bylismy tak wkurzeni i umeczeni, ze nawet nie chciala nam sie zrobic zdjecia tej nory. Troche gorsza niz ta w Yangoon (ale ta byla za 6 USD).
Miasta nie zdazylismy za bardzo zwiedzic (nie liczac 3godzinnego spaceru z plecakami) gdyz nastepnego dnia o 6 rano odjezdzalismy juz do Bagan, do ktorego dotarlismy po kolejnych kilku godzinach w malutkim autobusie, z kolanami pod broda i poobijani od dziur w nawierzchni. Chyba tylko na Sumatrze warunki podrozy byly trudniejsze. Co ciekawe, zaobserwowalismy, ze wiele miejsc w ktorych znika asfalt, to przecinajace droge koryta rzek okresowych. Ewidentnie w porze deszczowej (czyli teraz) powinna tu plynac woda. Mostow brak, pewnie buduje sie je tylko nad rzekami, w ktorych woda jest caly rok.