Z Urumczi do Kaszgaru

No to zaczela sie przygoda! W Urumczi pociag od razu zmienilismy na autobus do Kaszgaru i jak tylko do niego wsiedlismy, poczulismy sie jak w innym swiecie. W autobusie byli praktycznie tylko Ujgurzy, wszyscy od razu zaczeli sie z nami witac i sie do nas usmiechac. Korytarze autobusowe oczywiscie wyscielone dywanem, trzeba bylo zdjac buty. W telewizji puszczaja juz nie chinskie filmy a uzbeckie (ujgurski jest bardzo podobny, wiec wszyscy rozumieja). Klimat zdecydowanie juz srodkowoazjatycki!

Z bardziej prozaicznych rzeczy, to byl autobus sypialny o najmniejszych lozkach, jakie jak dotad nam sie trafily. Na "pieknym" dywanie, po ktorym oczywiscie nie wolno chodzic w butach czy sandalach pasazerowie momentalnie zrobili maksymalny smietnik. Poza tym posciel nie byla prana chyba od poczatku uzytkowania autobusu. Przezylismy jednak, mozemy smialo potwierdzic: smrod i brud nie zabija!

Po 26 godzinach jazdy polnocnym skrajem pustyni Takla Makan poobijani, ale szczesliwi dotarlismy w koncu naszym wesolym autobusem do Kaszgaru!

Ps. dodaliśmy kilka zdjec do poprzedniego wpisu (Lanzhou)

Zdjęcia (8)

Komentarze (2)