Po odwiedzeniu Hanoi naszym kolejnym celem bylo Halong City - miasto polozone nad zatoka Halong (mniejsza zatoka w obrebie Zatoki Tonkinskiej). Miejsce jest bardzo znane i popularne wsrod turystow ze wzgledu na niezwykle uksztaltowanie terenu - na wodach zatoki rozsiane sa setki niewielkich skalistych wysepek.
Nasza podroz niestety nie rozpoczela sie dobrze... Wprawdzie w Wietnamie faktycznie nie pali sie w autobusach, co po Chinach bardzo nas ucieszylo, problemem jest natomiast przepelnienie pojazdow. My jechalismy malym autobusem do ktorego, oprocz ponadliczbowej ilosci pasazerow, wrzucono tony najrozniejszych toreb, pakunkow i okolo dwudziestu duzych workow z cukrem lub ryzem. Worki wcisnieto wszystkim pasazerom pod nogi, a dodatkowo wylozono nimi caly korytarz, w ten sposob ze trzeba bylo po nich chodzic, poniewaz nie bylo wolnego fragmentu podlogi. Co tu duzo pisac - bylo ciasno!
Gdy juz dotarlismy wysadzono nas nie na dworcu autobusowym w miescie, tylko na skrzyzowaniu na przedmiesciach i musielismy sie targowac z panami na skuterkach zeby po ludzkiej cenie podrzucili nas do miasta. Ci, zamiast podrzucic nas do portu, podwiezli nas pod hotel kolegi... I tak tu wszyscy robia biznes.
W ten sposob po raz pierwszy od pobytu w Rosji, po odwiedzeniu najdalej polozonego od morza miasta na swiecie (Urumczi) oraz po przebyciu calej Azji ladem znalezlismy sie w koncu nad morzem! W porcie udalo nam sie dosyc szybko znalezc biuro informacji turystycznej, ale niestety pani zamiast udzielic nam potrzebnych informacji usilowala sprzedac nam trzydniowa wycieczke statkiem po zatoce...
Po takich przejsciach udalo nam sie poznym popoludniem znalezc przystan, w ktorej zorientowalismy sie wstepnie w rodzajach i cenach roznych wycieczek. Postanowilismy przenocowac w hotelu i na drugi dzien udac sie na rejs po zatoce. Rejs byl niedlugi (3 godz.), ale bardzo przyjemny - obejmowal oprocz zwiedzania zatoki z pokladu statku, takze wstep do jaskini na jednej z wysp.
Po rejsie postanowilismy zlapac autobus do Ninh Binh, w zwiazku z czym musielismy jeszcze znalezc dworzec autobusowy. W tym celu udalismy sie do biura informacji turystycznej...